niedziela, 3 stycznia 2016

Rozdział 13

Rozdział 13
Następnego dnia rano pod Palm Woods przyjechał jakiś czarny samochód.Z tego samochodu wysiadło czterech mężczyzn ubranych na czarno.Weszli do środka i podeszli do Bittersa.
-Gdzie możemy znaleźć Jamesa Maslowa?-Powiedział jeden z nich.
-Przykro mi,ale nie mogę udzielić panom takiej informacji.
Wtedy drugi z nich wyjął pistolet i wymierzył w Bittersa.
-Już mówię.Pan Maslow mieszka w apartamencie pod numerem 4J.
Bez słowa odeszli od recepcji i weszli do windy.Gdy odnaleźli apartament 4J,zapukali do drzwi.W mieszkaniu był sam James,dlatego poszedł i otworzył drzwi.Nie czekali,aż James coś powie tylko wparowali do środka.
-Hej kim jesteście?-Spytał zdziwiony James.
-Twoim koszmarem.-Powiedział jeden z nich.
Jamesa zamurowało.Zaczął się zastanawiać kto to?Nagle dostał czymś ciężkim w głowę.Dwóch z nich spakowało Jamesa w worek na śmieci i wsadzili do samochodu.

Po jakiejś godzinie obudził się.Zobaczył,że nie jest to ich apartament,tylko jakaś ciemna piwnica.
-Nareszcie się obudziłeś.-Powiedział najwyższy z nich.
-Gdzie ja jestem?-Spytał
-To Cię nie powinno obchodzić.
James bał się nie na żarty.Tak minął cały dzień.

Następnego Dnia 
Gdy Kendall,Logan,Carlos,Alexa i Camille wrócili do domu,zobaczyli,że Jamesa nie ma w domu.Trochę się przestraszyli.Kendall zobaczył,że nie ma ani jego telefonu,ani żadnego listu.Wtedy Logan przypomniał sobie,że ich telefony mają aplikacje do namierzania telefonów.Wszedł szybko w tę aplikację i zaczął szukać telefonu Jamesa.Zdziwił się bardzo,bo telefon Jamesa namierzono na obrzeżach miasta w starej piwnicy.Carlos postanowił,że pojadą po Jamesa.Logan zaś poprosił Alexe aby została z Camille w apartamencie.Chłopaki wsiedli do samochodu i pojechali po Jamesa.

Godzinę Później
Byli już pod piwnicą.Gdy weszli do niej zamurowało ich.Zobaczyli Jamesa przywiązanego do krzesła.Od razu do niego podbiegli.Wtedy przyszło czterech tych facetów.
-Oddajcie nam przyjaciela.-Powiedział Kendall.
-Oddamy wam go.Jeżeli rozwiążecie zespół.-Powiedzieli chórem.
-Dlaczego?-Spytał Logan.
-Odpowiedź jest prosta.Bo was nie znosimy.
-Nigdy nie rozwiążemy zespołu-Krzyknęli chórem.
-Jeszcze się przekonamy.
Po tych słowach jeden z nich podszedł do Jamesa z nożem.
-Co ty robisz?!-Krzyknął przerażony James.
-Jeżeli nie rozwiążecie zespołu,potniemy mu twarz.
Carlos nie wytrzymał.Rzucił się na tego który stał obok James z nożem.
-Nigdy nie rozwiążemy zespołu!!!-Krzyczał Carlos.
-Zdejmijcie go ze mnie.
Jeden podchodził już aby wziąć Carlosa,Ale Logan był czujny i powstrzymał tamtego faceta.Jamesowi udało się wstać.Miał nadal przyczepione krzesło do siebie,więc postanowił machać tym krzesłem.Uderzył jednego z nich,ale uderzył też Kendalla przypadkowo.
-Co ty robisz!-Krzyknął obolały Kendall.
-Sorki.-Powiedział James.
Wszyscy już leżeli.Chłopaki pomogli uwolnić się Jamesowi.Szybko wrócili do apartamentu.Tam czekały na nich Alexa i Camille.Gdy zobaczyły,że są obolali pobiegły po okłady.Od razu im podały okłady.

                                                  ***
A wy jak myślicie? Co będzie dalej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz